Koza
Wielka
Drewniany
kościół
Ogólne
informacje
Wieś
znajdująca się w powiecie
kępińskim, położona ok. 17 km. na zachód od
Kępna, tuż przy granicy z woj. dolnośląskim. Liczy
około 250 mieszkańców.
Pokaż Wielkopolska na większej mapie

Będąc w Kozie Wielkiej warto
także zobaczyć:
ruiny
kościoła w Pisarzowicach ok. 8 km.
kościół
na Pólku pod Bralinem ok. 12 km.
kościół
w Parzynowie ok. 17 km.
Kościół
Zbliżając się więc do wsi
Koza Wielka, tuż nad granicą położonej, bez namysłu
jadę tą drogą, która prowadzi pod górę, aby niezadługo
dojrzeć ukryty w drzewach kościółek. Jakże on podobny
do naszych górnośląskich. Najwięcej podobieństwa
dodaje mu charakterystyczna wieża, o kształcie czterobocznego
ostrosłupa, wywodząca się podobno od dawnych wieżyc
obronnych. Chciałbym zwiedzić wnętrze i oglądnąć
galerie rzeźb na balustradzie chórku, o których
orzekł był prof. Lutsch, że są “sehr ungeschickt”*.


Zaprezentowane wyżej słowa Jana
Lissowskiego, spisane w 1938 roku po odwiedzeniu
Kozy Wielkiej, w doskonały sposób oddają charakter
tego miejsca. Przyjechawszy pod kościół również
podświadomie chciałem zobaczyć słynne rzeźby...
chociaż oczywiście wiedziałem, że z uwagi na swoją
wartość historyczną od dłuższego czasu już się tutaj
nie znajdują. Zostały tylko puste miejsca na balustradzie
w których umieszczono niedawno kopie fotograficzne.
Co to za dzieła? Jest to cenny przykład sztuki gotyckiej
z połowy XV wieku. Obecnie są przechowywane wśród
innych arcydzieł średniowiecznych w Muzeum Archidiecezjalnym
w Poznaniu. Niestety, nawet tam nie można podziwiać
ich w komplecie, gdyż część z nich jest w depozycie
magazynowym. Pozostaje liczyć, że kiedyś nadejdzie
taki moment, kiedy parafianie oraz przyjezdni goście
będą mogli tutaj, w Kozie Wielkiej, podobnie zresztą
jak Jan Lissowski sprzed laty, spojrzeć z dumą na
to dziedzictwo przodków. Najpierw trzeba jednak
poczynić kroki związane z bezpieczeństwem takiego
zbioru. Jest bowiem na co spoglądać, dzieła te pochodzące
pierwotnie ze skrzydeł tryptyku w dobitny sposób
ukazują talent i precyzję ich twórców. Warto dodać,
iż zabytki te są nadal własnością parafii.

Historia świątyni sięga jeszcze dalej
niż moment wykonania wspomnianych gotyckich rzeźb.
Pierwsza wzmianka pojawia się już w 1376 roku, opisując
znajdujący się tutaj kościół pw. św. Filipa i Jakuba
Apostoła. Ks. Janiszewski tak opisuje dawne losy
świątyni: Bliższe wiadomości o tutejszym kościele
mamy z XIV wieku. Jest to jeden z najstarszych kościołów
tych okolic. Był on w pierwszych początkach kościołem
parafialnym. Obecny Syców należał do kościoła w
Kozie W. W XVI wieku pod wpływem reformacji przestaje
być kościołem katolickim i staje się filią Ślizowa
jako kościół wyznania reformowanego. W r. 1598 do
1633 wraca do katolików. Niebawem staje się znów
ewangelickim, lecz w r. 1638 odzyskują go katolicy,
do których należy do dziś. Źródła niemieckie określają
stan świątyni w 1651 roku jako zły. Jak widać losy
stojącego do dzisiaj kościoła były burzliwe, często
zmieniając swoich opiekunów.
Datacja obecnej świątyni nie jest
dokładnie znana, jedne źródła wskazują tutaj wiek
XVII, a inne XVIII. Cechy architektoniczne są jednak
czytelne. Kościół jest konstrukcji zrębowej, zewnątrz
oszalowany. Prezbiterium zamknięte wielobocznie
z murowaną zakrystią od północy. Dach zabytku jest
dwuspadowy, z wydatnym okapem nad prezbiterium.
Podobne rozwiązania były stosowane w późnogotyckiej
drewnianej architekturze sakralnej, a dodatkowo
łącząc fakt kształtu wieży daje nam to obraz obiektu
starszego niż jest w rzeczywistości. Być może jego
budowniczowie wzorowali jego kształty na poprzednim
stojącym tutaj kościele? Pośrodku dachu znajduje
się niewielka wieżyczka na sygnaturkę.

Obecne wyposażenie świątyni jest
neoklasycystyczne, pochodzące przeważnie z XIX wieku
– być może z okresu gruntownej restauracji w 1883-1884
roku. W Ołtarzu głównym umieszczono wizerunek patronów
tego miejsca, Apostołów Filipa i Jakuba. Boczne
ołtarze są z tego samego okresu, a zobaczymy w nich
obraz Matki Boskiej Różańcowej oraz Serca Pana Jezusa.
Obecny stan wnętrza jest rezultatem remontu rozpoczętego
w 2003 roku. Zabezpieczono wówczas i odmalowano
ściany oraz sufity. Położono także nową podłogę
z płytek w prezbiterium i nawie głównej, odrestaurowano
ołtarze, dorobiono brakujące elementy snycerki i
dekoracji wnętrza, zakupiono nowe lichtarze i wieczną
lampkę oraz umieszczono nowe ławki. To tylko część
z zakresu prowadzonych wówczas robót. Warto zaznaczyć,
że po latach powróciła na swoje miejsce zabytkowa
ambona z baldachimem i balustradą. Odremontowany
kościół poświęcił ksiądz biskup Stanisław Napierała.
Tekst
pierwotnie opublikowany w Opiekunie, dwutygodniku
Diecezji Kaliskiej, Fot. Aleksander Liebert
*
Cytat pochodzi z artykułu "W
gościnie u braci Sycowian" z wydawanego w Katowicach
i Chorzowie tygodnika "Powstaniec".Część
pierwsza ukazała się w numerze 38 z dn. 18.IX 1938,
część druga - w numerze 39 z 25 IX.
