kościół drewniany,  Powiat krotoszyński- zabytki i atrakcje,  świątynie,  Wieś

Wielowieś

Booking.com

Wieś znajdująca się w gminie Krotoszyn, powiat krotoszyński. Liczy około 450 mieszkańców. Usytuowana ok. 9 km na północny wschód od Krotoszyna.

Kościół

Pierwotnie siedzieli tu Poraici, którzy od wsi przybrali nazwę Wielowiejskich. W r. 1510 wieś należy do Cieleckich. Kościół parafialny został założony podobno w XV wieku przez dziedziców wsi. Wizyta Czechowskiego z r. 1784 zastała dokument z r. 1485, którym Unisław, dziedzic Wielowsi, nadawał kościołowi pewne role i łąki, wobec Uryela Górki, biskupa poznańskiego. Według wizyty Gnińskiego z roku 1684 stał tu kościół drewniany, wzniesiony w roku 1665* przez plebana Adama Kleszczyckiego, poświecony pw. Wszystkich Świętych przez Macieja Kurskiego, sufragana poznańskiego w roku 1668. Przy kościele była szkoła, której rektor pełnił obowiązki organisty. Tyle o naszym kościele mówi Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich. Z racji wydania tomu w 1893 roku warto uzupełnić ten opis o dzieje późniejsze. W 1929 roku ówczesny proboszcz ks. Franciszek Szukalski uznając, że obecna świątynia jest za mała dla tak licznej społeczności wiernych przeprowadza jego rozbudowę. Wydłużono wówczas nawę i przebudowano zakrystię. Na szczęście prace te nie zatraciły pierwotnego piękna XVII-wiecznej budowli. Z racji tego istotnego remontu wydano pamiątkową kartę z widokiem starej i nowej świątyni. Do dzisiaj znajduje się ona w posiadaniu parafii! Zamieszczono tam również wizerunek ks. Szukalskiego. Przybył on do Wielowsi w 1922 roku i od samego początku dał się poznać jako dobry gospodarz. Przenieśmy się jednak o kilkanaście lat wstecz. Święcenia kapłańskie otrzymał w katedrze gnieźnieńskiej 17 grudnia 1904 roku z rąk ks. bpa Antoniego Jędrzejewicza. Od pierwszych lat swojej posługi kapłańskiej prowadził wytężoną działalność charytatywną i patriotyczną. Musiało to bardzo niepokoić zaborców, ponieważ jego nazwisko znalazło się w negatywnym kontekście na łamach prasy niemieckiej. Podczas Powstania Wielkopolskiego aktywnie wspierał formujące się oddziały powstańcze, a pod koniec I wojny światowej działał dla „Straży Ludowej”. Taka osoba musiała być strasznie niewygodna dla Niemców… co doprowadziło ostatecznie do próby morderstwa. Księdza Szukalskiego miał zabić syn niemieckiego kolonisty o nazwisku Seeliger. Zamach został na szczęście udaremniony przez członków Straży Obywatelskiej z Grabowa. W mieszkaniu przestępcy znaleziono granaty, co może dowodzić jego dużego zdeterminowania. Lata spędzone w Wielowsi przebiegały przeważnie spokojnie, przynajmniej do 1940 roku, kiedy to razem z innymi księżmi został wywieziony wbrew swojej woli przez Gestapo. Po powrocie w 1945 roku powitano co go prawda z wielką radością przez wiernych, jednak jego zdrowie było już mocno nadszarpnięte. W uznaniu za zasługi papież Pius XII mianował go swoim kapelanem honorowym. Zmarł kilka lat po tym wydarzeniu, 10 stycznia 1956 roku, pochowano go w honorowym miejscu przy kościele w Wielowsi.

Wnętrze świątyni prezentuje się dość, można by rzec, anielsko. I to w rozumieniu tak przenośnym jak i dosłownym. Te łagodne istoty pośredniczące między Bogiem a ludźmi, uosabiające doskonałość i dobroć, ujrzymy w kilku miejscach. Przy wejściu skrzydlata postać zdobi naczynie z wodą święconą, a kolejne zobaczymy m.in. na barokowych ołtarzach bocznych. Każdy z nich zdobią po dwie duże rzeźby aniołów ustawione w części centralnej oraz po dwa amorki siedzące na szczycie. Dodatkowo w obrazie prawego ołtarza bocznego przedstawiono Michała Archanioła w walecznej pozie. Czaszę XVIII-wiecznej chrzcielnicy trzyma, a jakże, anioł. W ołtarzu głównym motyw ten jest bardziej dyskretny. Małe aniołki umieszczone na prezbiterium gloryfikują tam wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem. W zwieńczeniu ołtarza znajduje się obraz “Wizja św. Barbary”. W nocy miał ją odwiedzić anioł, zaleczyć jej rany i udzielić Komunii św. Jej atrybutem jest korona dla podkreślenia szlachetnego pochodzenia.

Źródło: Tekst o drewnianym kościele pierwotnie opublikowany w Opiekunie, dwutygodniku Diecezji Kaliskiej;
Fot. Aleksander Liebert

Drogi miłośniku Wielkopolski, jest mi bardzo miło mi, że odwiedzasz moją stronę! Jeśli pomogłem Ci znaleźć potrzebne informacje, inspiracje do dalszych podróży lub po prostu spodobało się Tobie, to co robię, będę wdzięczny, gdy wesprzesz mnie stawiając mi wirtualną kawę. Takie wsparcie pomaga mi dalej kontynuować mój projekt. Postaw mi kawę na buycoffee.to

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

CAPTCHA