Westernland w Józefowie koło Chocza
atrakcje i ciekawostki krajoznawcze,  hotel,  Powiat pleszewski- zabytki i atrakcje,  Wielkopolska dla rodzin- miejsce przyjazne i dostępne,  Wieś

Józefów

Wieś położona w powiecie pleszewskim w gminie Chocz. Rozwój osady przypada na okres olenderskiej kolonizacji. Na początku XX wieku działała tutaj niemiecka szkoła ludowa, funkcjonował także cmentarz. Dzisiaj miejscowość znana jest przede wszystkim z atrakcji turystycznej w klimacie indiańskiej wioski o nazwie Westernland, która powstała w 2008 roku.

Westernland Park tematyczny

Kiedy byłem dzieckiem moja matka
opowiadała mi legendy o naszym plemieniu,
uczyła mnie o Słońcu i niebie, księżycu
i gwiazdach, chmurach i burzach.
Ona również nauczyła mnie klękać
i modlić się o siłę, zdrowie, mądrość i ochronę.
My nigdy nie modliliśmy się
przeciwko jakiejś osobie,
ale jeśli musieliśmy wystąpić przeciwko komuś,
musieliśmy wtedy liczyć się z możliwością zemsty.
Nauczono nas, że Wielki Duch nie dba
o małe kłótnie między ludźmi.
Geronimo

Westernland w Józefowie koło Chocza to miejsce niezwykłe. To tutaj wszyscy miłośnicy Indian oraz kowbojów odnajdą swoje miejsce na ziemi. Wielkopolska na tle innych województw pod względem posiadania parków rozrywki z prawdziwego zdarzenia ma sporo do nadrobienia, tym bardziej warto docenić tego typu inicjatywy jak ta. Stworzona wieś amerykańska z przełomu XIX i XX wieku wygląda jak wycięta z filmu i wklejona pośród sosnowych lasów i rozległych, wielkopolskich pól. Dziwny miszmasz? Niekoniecznie.

Na każdym kroku napotkamy pełne szczegółów detale, które razem tworzą niezwykły klimat miejsca.

Aby dotrzeć do tej niezwykłej wsi mijamy senny Józefów, jednak już za bramą ośrodka przenosimy się w inny świat. Ja skusiłem się na pobyt z noclegiem, docierając tu o zachodzie słońca, czyli nieświadomie powieliłem dokładnie ten sam oklepany motyw jak w dobrym westernie. Na początku mieliśmy wrażenie, że to miasteczko duchów, ale ma to także swój urok. Do wyboru mamy dwa niesamowite domki- z powodzeniem można by tu wstawić ekipę filmową i kręcić western. Zanim jednak dotrzemy do nietypowego miejsca noclegowego mijamy drewniane zabudowania żywcem wyjęte z amerykańskiej prerii. Jakby ktoś zasłonił mi oczy na czas podróży to w życiu bym nie powiedział, że znajduję się w powiecie pleszewskim.

Czy to rekwizyt filmowy czy prawdziwe skrzynie z dynamitem?

Dbałość o detale jest wręcz niesamowita. Widać, że wszystko robione jest z pomysłem oraz przede wszystkim z pasją. Nigdy nie byłem jakimś wielkim fanem westernów, ale rozumiem, że można się w tym świecie zakochać. Po minięciu kilku zabudowań docieramy do domku stylizowanego na stację dyliżansów. Przed domkiem stoi powóz, leżą stare walizki, a na tarasie znajduje się fotel bujany. W środku… to już zupełna rewelacja- amerykański kominek z epoki, piętrowe łóżka, miedziane krany i misa w łazience… Wokół cisza, spokój, jesteśmy sami- wybraliśmy pobyt w tygodniu, kiedy Westernland nie jest otwarte dla każdego, a akurat nie było żadnej grupy zorganizowanej. Klimat opuszczonej osady to zupełne drugi biegun gwarnego hotelu z rodzinami. Nie to, że nie lubimy towarzystwa, ale czasami warto odetchnąć w ciszy. Przerywają ją tylko odgłosy przyrody.

Rankiem mogliśmy zapoznać się z całym miasteczkiem. Może i ilość zabudowań nie jest aż tak ogromna, jak można by się spodziewać, ale jakość oraz pomysł na atrakcje wzbudzają moje uznanie. Park podzielono na kilka przenikających się wzajemnie niewielkich sektorów. Obszar zwany Raven Territory (Terytorium Kruka) to wioska indiańska z budzącymi podziw wysokimi tipi (w których także można przenocować!), pełnymi detalami rzeźbionym totemami, torem przeszkód dla najmłodszych oraz kilkoma pomniejszymi atrakcjami. Obok znajduje się stanowisko trapera, gdzie dzieci wraz z dorosłymi mogą poszukać złota. Trzeba przyznać, że jest to wszystko przygotowane w bardzo ciekawy sposób, bazując na doświadczeniu… prawdziwego poszukiwacza złota, którego podobno można tutaj spotkać.

Wioska indiańska- Terytorium Kruka.
Wioska indiańska- Terytorium Kruka. To nie tylko rekwizyty, ale także niecodzienne miejsca noclegowe.
Tor przeszkód dla małych poszukiwaczy przygód.

W pobliżu wybudowano miasteczko o nazwie Laredo Town. Jego centrum stanowi plac zagospodarowany do funkcji gastronomicznej. Wszystko to oczywiście w klimacie westernu i ze smacznymi daniami z grilla. Odwiedzimy tutaj biuro szeryfa i więzienie, także zaadaptowane do celów noclegowych. Mimo, że więzienna krata jest wykonana z solidnego materiału, nie ma się wrażenia sztuczności, wszystko jest nad wyraz… przytulne? Przynajmniej na tyle, że chce się spędzić noc w takim miejscu. Polecam to wszystkim znudzonym sztampowym podejściem hoteli i identycznymi domkami nad jeziorem. Idźmy dalej, w miasteczku zobaczymy także strzelnicę, najmłodsi pobawią się na placu zabaw o nazwie Piaski Arizony, wydoją dziką krowę… a starsi poszaleją na rodeo i pospacerują alejkami wśród stylizowanej zabudowy. To oczywiście nie wszystkie atrakcje i ciekawostki, lecz warto je odnaleźć samodzielnie. Sądzę, że grupa zorganizowana nie będzie się tutaj nudzić przez cały dzień. Nawet najzwyklejsze na pozór ognisko w takim otoczeniu i przy dobrym towarzystwie może na długo zostać w naszej pamięci. Dla turysty indywidualnego z racji rozmiarów Westernlandu przewidziano trochę mniej atrakcji, jednak jeśli ktoś czuje ten klimat na pewno miło spędzi kilka godzin.

Ceny należą do tych z kategorii przystępnych, a to raczej nieczęste zjawisko w parkach rozrywki. Zdaje sobie sprawę, że nie każdemu będzie odpowiadać taka stylistyka, tym bardziej, że część wystroju jest specjalnie postarzana lub po prostu stara i zniszczona. Jeśli nie lubimy takiego klimatu wówczas lepiej sobie darować pobyt. Dla wszystkich innych spragnionych przygody i miejsc niezwykłych jest to zdecydowanie atrakcja godna polecenia. Widać, że właściciel obiektu stworzył Westernland z pasją i dobrze wyważył proporcję pomiędzy komercją a swoim hobby. Atrakcja czynna jest tylko w niedzielę i święta od godz.10.00-18.00. Grupy zorganizowane mają dużo większe pole manewru. Po szczegóły odsyłam na stronę obiektu.

Drogi miłośniku Wielkopolski, jest mi bardzo miło mi, że odwiedzasz moją stronę! Jeśli pomogłem Ci znaleźć potrzebne informacje, inspiracje do dalszych podróży lub po prostu spodobało się Tobie, to co robię, będę wdzięczny, gdy wesprzesz mnie stawiając mi wirtualną kawę. Takie wsparcie pomaga mi dalej kontynuować mój projekt.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


Exit mobile version