atrakcje i ciekawostki krajoznawcze,  hotel,  kościół murowany,  legendy wielkopolskie,  Miasto,  muzeum,  park krajobrazowy,  Pomnik Historii,  Powiat poznański- zabytki i atrakcje,  świątynie,  Wielkopolska dla rodzin- miejsce przyjazne i dostępne,  Wielkopolskie zamki, pałace i dwory,  Wspomnienia Wielkopolski Edwarda hr. Raczyńskiego,  z lotu ptaka,  zamek

Kórnik

Booking.com

Kórnik to miasto położone w powiecie poznańskim, nad Jeziorem Kórnickim, siedziba gminy miejsko-wiejskiej Kórnik, położone ok. 20 km. na południe od Poznania. Miejscowość znana jest przede wszystkim z jednego z najpiękniejszych wielkopolskich zamków, arboretum oraz Jeziora Kórnickiego.

Legenda o Białej Damie

Po śmierci Teofili z Działyńskich Potulickich, bogatej właścicielki ziemskiej, sprawnie zarządzającej swym majątkiem, dobra w Kórniku i Bninie przeszły w ręce jej jedynego syna Feliksa Szołdrskiego. Na mocy wyroku sądowego w 1801 zwrócono je jednak Działyńskim. Tyle historycznych faktów… Pomimo niezaprzeczalnych zasług dla rozwoju Kórnika Teofilę już za życia zaczęły otaczać niepokojące opowieści. Szerzyły się plotki, że wdowa utrzymuje niemoralne stosunki z mężczyznami, w tym proboszczem katolickim z Kórnika i pastorem luterańskim z Bnina.
Po śmierci Teofili źródłem legend stał się dodatkowo jej portret w białej sukni pędzla prawdopodobnie Antoine’a Pesne’a, obecnie wiszący w sali jadalnej zamku. W XIX wieku wśród okolicznej ludności zaczęto opowiadać, że krótko przed północą Teofila schodzi z portretu i przechodzi na taras zamkowy. Następnie o północy do zamku przyjeżdża rycerz na czarnym koniu, który zabiera ją na przejażdżkę po parku. W ten sposób Teofila podobno pokutuje za rozebranie zameczku myśliwskiego Górków nad jeziorem Kórnickim, w którym diabły strzegły skarbów rodu Górków. Opowieść ta, przekazana przez XIX-wiecznego burgrabiego zamku Józefa Rychtera, utrzymała się do dzisiaj i dała początek legendzie o najsłynniejszym polskim duchu – Białej Damie.

Początek XIX wieku
Początek XIX wieku

Wspomnienia Wielkopolski to jest województw poznańskiego, kaliskiego i gnieźnieńskiego przez Edwarda Hr. Raczyńskiego z 1842 roku

Miasto to w XV i XVI wieku przepychem słynące w XVII wieku było zamkiem obronnym. Dziś szczyci się znakomitym zbiorem ksiąg i rękopisów historyi polskiej dotyczących, które teraźniejszy właściciel Kurnika z rzadką znajomością rzeczy nazgromadzał. Niewiadomo jest, kiedy zamek w Kurniku zbudowany został, rzeczą jest do wiary podobną, że gmach ten jest dziełem Mikołaja herbu Łodzia, niskupa poznańskiego, który się zwykł był z Kurnika pisać. Człowiek ten niespokojny i skażonych obyczajów, ztąd przecież jest godzien zalety, że w kunsztach, a mianowicie w budownictwie miał upodobanie, i że za świadectwem Długosza kilka kościołów w dyecezyi swojej wystawił, katedrę poznańską z gruzów podniósł i miasteczko Słupcę murować zaczął. (…) Zamek w Kurniku, który jak świadczy Sarnicki już był obronny za Górków, w XVII wieku na twierdzę przekształcony został. Wspomina Kochowski, że gdy Brandenburczycy od Karola Gustawa króla szwedzkiego wezwani, osadzili województwa poznańskie i kaliskie, wzmocnili oni zamek kurnicki i kościański i oba załogami opatrzyli. Wspomnieliśmy wyżej o przejściu majętności kurnickiej w ręce Działyńskich. W połowie zeszłego roku Teofila z Działyńskich Potulicka dóbr tych dziedziczka, przekształciła poważny Górków zamek na sposób francuski. „Bo co Francuz wymyślił, to Polak polubił”. Ówcześni zwolennicy mody osądzili, że przeistoczony pałac i ogród w Kurniku, obok najpiękniejszych w Polsce mieścić się może. Niewiadomo, coby następcy ich w zawodzie dobrego tonu powiedzieli dziś o architekturze tego zamku, lub o bukszpanowych parterach, o ścieżkach żółtym piaskiem wysypywanych, albo o wodotryskach, na które autor niniejszego pisma w dzieciństwie swojem z podziwieniem patrzał. Na żywej mu dotąd stoi pamięci lew opierający się na herbie Działyńskich, któremu z paszczy woda się lała, oraz wieloryby i krokodyle kamienne w takimże celu wśród szczupłych sadzawek umieszczone.

ok. 1912 rok

Marianna i róże

Drogą nad uroczym Jeziorem Kórnickim, podobną raczej do alei parkowej niż do zwykłej drogi, przejechaliśmy niewielką odległość z Bnina do Kórnika. Plan nasz był: zwiedzić zamek kórnicki oraz przejść się trochę po parku, obfitującym w rzadkie gatunki drzew i krzewów krajowych oraz egzotycznych. Michał już poprzednio załatwił drogą telefoniczną zezwolenie na odwiedzenie przez nas zamku, który nie zawsze jest dostępny dla odwiedzających. Odbudowany przez zmarłego w 1861 roku wielkiego obywatela naszego księstwa Tytusa Działyńskiego i wzbogacony przez jego syna też już zmarłego Jana Kantego piękny zamek kórnicki mało ma pomieszczeń mieszkalnych, a tylko biblioteki, zbrojownię, zbiory muzealne, upamiętniające przeszłość naszej ukochanej Ojczyzny. Tytus Działyński siły swoje całe i wielki majątek rodzinny poświęcił ocaleniu skarbów przeszłości dla potomnych. Był znany w Wielkopolsce jako wielce gorliwy członek Towarzystwa Pomocy Naukowej, popierał czynnie Ligę Polską, po 1848 oku był stale posłem na sejm berliński, gdzie wymownie i odważnie bronił praw naszych. Przyczynił się bardzo do powstania Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Poznaniu, popierając jego inicjatorów, Kazimierza Szulca oraz mego stryja księdza Malinowskiego. Sława Pana Tytusa dotąd jest żywa nie tylko w całej Wielkopolsce, ale i poza jej granicami. Zamkowi Kórnickiemu, jego opiekunom przyświeca dewiza autorstwa Tytusa Działyńskiego: Zachęcajcie naród słowem i przykładem do pracowitości, do umiarkowania, do gospodarstwa i przemysłu, tak, aby przyjazne chwile mogły nas zastać opatrzonych w dostatki, cnotę i męstwo, bo na tych stoi niepodległość narodu.

ok. 1912 rok

Po kamiennych schodach weszliśmy na mostek nad fosą otaczającą zamek pierścieniem błękitnej wody. Po fosie pływały dwa cudowne łabędzie. Wprowadzono nas do zamku, w którym oglądaliśmy dawne zbroje, historyczne obrazy, znakomite dzieła sztuki, cenne meble, a przede wszystkim niespotykane zbiory starych ksiąg. Urzekającej piękności jest Sala Mauretańska na pierwszym piętrze oraz marmurowe schody. W sali jadalnej sufit tworzą kasetony z malowanymi herbami rycerstwa polskiego, które brało udział w bitwie pod Grunwaldem. Pokazano nam olbrzymi portret Teofili Potulickiej w białej koronkowej sukni, o zastanawiającym wyrazie czarnych przenikliwych oczu. Pokazuje się ona podobno w pomieszczeniach i otoczeniu zamku jako zwiastująca nieszczęście Biała Dama (o czym nam znowu opowiedział Józio Thomas, prawdziwa encyklopedia najróżniejszych wiadomości). Wykończenie wewnętrzne zamku nie ma sobie równych: parkiety tworzące najbogatsze desenie, obramowania drzwi i okien, stropy, sklepienia, filary. Wszystko to z miejscowych dębów, jesionów i buków, rękami miejscowych rzemieślników Polaków wykonane. Podobno w każdą niedzielę po nieszporach mieszkańcy Kórnika, miejscowi cieśle, mularze, stolarze, rolnicy odświętnie odziani spacerują po ogrodzie koło zamku po salach zamkowych, z dumą spoglądając na robotę ojców, która ku ich chwale przetrwa dalsze pokolenia. Po oglądnięciu skarbów kulturalnych i artystycznych zamku, po którym oprowadzał nas administrator majątku znajomy Michała i Józia pan Kochowicz, wyszliśmy na przechadzkę do nie mniej niż zamek wspaniałego parku. Kórnickie ogrody nie mają sobie równych w Wielkopolsce, a i za jej granicami niewiele się spotyka podobnych.

Fragment książki Marianna i róże Janiny Fedorowicz oraz Joanny Konopińskiej.

Zamek

Jego początki sięgają średniowiecza. Obronna budowla otoczona fosą, dostęp do niej był możliwy przez most zwodzony oraz spuszczaną okutą kratę. Do dziś z tego okresu zachowały się stare mury i piwnice obiektu. W połowie XVI wieku zamek rozbudowano i zwiększono jego funkcje obronne. W XVIII wieku Teofilia z Działyńskich przeobraziła średniowieczny zamek w barokowy pałac. Zamek dzisiejszy kształt – neogotycki, o wyglądzie i charakterze nawiązującym do budowli obronnych – zawdzięcza Tytusowi Działyńskiemu (projekt Karla Friedricha Schinkla) w połowie XIX wieku. Oddajmy głos Kazimierzowi Rucińskiemu, który w 1913 roku wydał książkę o wielkopolskich rezydencjach, opisał też Kórnik:

ok. 1912 rok

Do odbudowania zamku zabrał się syn Ksawerego, hr. Tytus Działyński, mąż głęboko wykształcony, wielkich zasług około podniesienia kultury kraju, sam wytrawny znawca sztuki. Przebudowę zamku, zamierzono w duchu
czasu, w którym zwracała się myśl do romantycznie pojętego średniowiecza. Schinklowi z Berlina powierzono opracowanie projektu. Projekt ten częściowo tylko został wykonany. Sam hr. Tytus znaczne w projekcie zarządził zmiany, a także drobne budowlane prace w ciągu XIX stulecia wpłynęły na ostateczne ukształtowanie się rezydencyi kórnickiej.
W ten sposób w dzisiajszej swej postaci zamek kórnicki w niczem nie przypomina dawnego swego wyglądu. Średniowiecznej struktury nie posiadał nigdy, gdyż murowana budowa zamku przypadła na czas renesansu. A nadto charakter gotycki, nadany zamkowi, jest ziemi naszej zupełnie obcy. Motywy to obce, pojęte w sposób charakterystyczny dla ludzi XIX wieku. Schinkel, projektodawca główny, gonił za jakiemiś doktrynerskiemi celami przeprowadzenia stylu gotyckiego na podstawie zasad, wysnutych przez filozofujące umysły z niepokalanego piękna harmonii helleńskiej sztuki. Produktem tych spekulacyi, to owe fałszywe gotyckie kościoły Schinkla; roi się w nich od teoryi i zasad, które można wygłosić, lecz nie powinno się budować jako zabytek architektury, zamek kórnicki w swem pięknem otoczeniu jest monumentem niezwykłego uroku. Wyrasta z fosy, która go dokoła obieg
a.

W murach zamku zgodnie z wolą dawnego właściciela i dzisiaj mieści się muzeum z wieloma unikatowymi eksponatami, m.in. meble różnych stylów i epok, obrazy mistrzów polskich i europejskich, rzeźby, kolekcje numizmatyczne, militaria polskie i wschodnie, wyroby rzemiosła artystycznego z porcelany i srebra oraz zbiory etnograficzne i przyrodnicze z Australii i Oceanii. Jak głosi legenda nocami po parku i zamkowych komnatach przechadza się Teofilia z Działyńskich zwana „Białą Damą”. Wokół przepiękne arboretum.

Drogi miłośniku Wielkopolski, jest mi bardzo miło mi, że odwiedzasz moją stronę! Jeśli pomogłem Ci znaleźć potrzebne informacje, inspiracje do dalszych podróży lub po prostu spodobało się Tobie, to co robię, będę wdzięczny, gdy wesprzesz mnie stawiając mi wirtualną kawę. Takie wsparcie pomaga mi dalej kontynuować mój projekt. Postaw mi kawę na buycoffee.to

One Comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

CAPTCHA