
Wielkopolskie wędrówki Adama Mickiewicza
Adam Mickiewicz należy do grona najbardziej zasłużonych literatów naszego kraju. Urodził się 24 grudnia 1798 roku w rodzinie drobnoszlacheckiej. Wśród miejsc narodzin poety podawany jest zarówno Nowogródek, jak i Zaosie, gdzie mieścił się dworek, do którego Mickiewiczowie często podróżowali. W 1818 roku Mickiewicz debiutował wierszem „Zima miejska”, a rok później, już po ukończeniu studiów, wyjechał do Kowna, gdzie podjął pracę jako nauczyciel w szkole. Kilka lat później władze carskie aresztowały poetę za przynależność do stowarzyszenia filomatów. Przez pół roku był więziony w wileńskim klasztorze ojców bazylianów, a następnie wygnano go w głąb Rosji. W 1829 roku opuścił ten kraj i udał się do Niemiec, a następnie wyjechał przez Szwajcarię do Włoch. Przebywając w Rzymie dowiedział się o wybuchu Powstania Listopadowego. W 1831 roku przybył do Wielkopolski, by przekroczyć granicę Królestwa Polskiego i wziąć udział w wojnie polsko-rosyjskiej. I ten etap jego historii interesuje nas w tym momencie najbardziej. Krążył po niemal całym Wielkim Księstwie Poznańskim, w rezultacie wiele miejscowości szczyci się goszczeniem polskiego wieszcza narodowego. Przyjrzyjmy się zatem najciekawszym miejscom, gdzie mamy pewność, że poeta przebywał lub w inny sposób związanych z autorem Pana Tadeusza. Pomoże nam przy tym między innymi… książka „Mickiewicz w Wielkopolsce” napisana przez Ojca Józefata Ostrowskiego wydana w Lubiniu w 1932 roku.
Zaprezentowana trasa nie widnieje w turystycznych katalogach- to moja autorska koncepcja. Na jej pokonanie potrzebujemy aż około 268 kilometrów. Oczywiście kolejność punktów nie ma większego znaczenia- wycieczkę można równie dobrze zacząć w Poznaniu jak i w okolicach Jarocina. To oczywiście nie wszystkie punkty na mickiewiczowskim szlaku- zachęcam więc do samodzielnego poznawania pozostałych lokacji.
Wielkopolskie wędrówki Adama Mickiewicza
Mapa osadzona - pokaż w trybie pełnoekranowym
1 Śmiełów
Podobnie jak we wspomnianej wyżej publikacji naszą podróż rozpoczynamy w Śmiełowie. Tutejszy pałac, który obecnie pełni funkcję muzeum im. Adama Mickiewicza, został zbudowany w roku 1797 przez czołowego architekta epoki klasycyzmu, autora między innymi pałacu w Dobrzycy, Stanisława Zawadzkiego dla Andrzeja Gorzeńskiego.
Obiekt składa się z klasycystycznej, na planie prostokąta zbudowanej willi, połączonej półkolistymi galeriami z oficynami. Inspiracją dla architekta była Villa Badoer we Frata projektu Andrea Palladio.
W 1939 roku, po wkroczeniu Niemców do Wielkopolski, właściciele pałacu zostali internowani, a ich majątek wraz z pałacem zajęty przez okupanta. Po ’45. roku pałac splądrowano i podzielono na mieszkania. Później mieścił szkołę, a od 1970 roku został przejęty przez Muzeum Narodowe w Poznaniu, które przeprowadziło remont i otwarło tu swoją filię. Obecnie jest to jeden z piękniejszych pałaców Wielkopolski usytuowany w malowniczym otoczeniu tzw. Szwajcarii Żerkowskiej.
Dlaczego Adam Mickiewicz pojawił się akurat w Śmiełowie? Ojciec Józefat Ostrowski pisze tak: Przywiózł go tu Ksawery Bojanowski, szwagier dziedzica śmiełowskiego, hr. Hieronima Gorzeńskiego. Jak dawną była znajomość Wieszcza z Bojanowskimi, trudno dociec. Stwierdzamy jednak, iż podczas całego, blisko ośmiomiesięcznego, pobytu w tych stronach widzimy go prawie stale wśród członków tej rodziny, lub u ich najbliższych krewnych. (…) We wsi samej stali żołnierze pod dowództwem oficera Frankenberga, który pilną uwagę zwracał na to, co się działo we dworze. Dla zachowania potrzebnej ostrożności uchodzić miał poeta za dalekiego krewnego, który się podjął uczenia synów państwa Gorzeńskich, Antoniego i Władysława. W tym celu wyznaczono mu nawet mieszkanie na pierwszem piętrze, w tak zwanej „szkole”. (…) Pod pozorem zwykłej przejażdżki z panią domu, jej dwoma synami i bawiącą wówczas w Śmiełowie panną Markiewiczówną, wsiadł poeta do powozu. Gdy już byli na końcu wsi, żołnierz, stojący tam, zatrzymał powóz, ażeby się według danego rozkazu zapytać, kto i dokąd jedzie. Przytomna pani Gorzeńska, wychylając się cokolwiek z powozu, dla zasłonięcia poety, oświadczyła, że jedzie na zwykły niedaleki spacer, poczem dopiero żołnierz dalej ruszyć pozwolił. Tak minął Mickiewicz pierwsze niebezpieczeństwo.
Po nieudanej próbie przekroczenia granicy wrócił do Śmiełowa (…) czekając lepszej sposobności. Chcąc ujść baczności policji pruskiej, przybrał wówczas poeta nazwisko Muhla, pod którem bawił w Śmiełowie, a jeszcze w listopadzie i grudniu każe sobie pod tem nazwiskiem listy adresować. (…) Pewnego razu, przechadzając się z panią Gorzeńską w Śmiełowie po burzy, która szalała jeszcze przed chwilą, spostrzegł poeta siłą wiatru z ziemi wyrwany młody dąbek.- „Oto nasz obraz – rzekł, wskazując nań – ale tak w wielkiem jak w małem nie traćmy nadziei, ratujmy, co sięda i jak się da”. Wśród tych słów, wywołanych nowinami świeżo otrzymanemi z Warszawy, podniósł z troskliwością i podparł nadłamane i na zagładę już skazane drzewko, które dzięki tej pieczołowitości poety, zakwitło nowem życiem i bujnie się rozrosło. Niestety, w 1924 roku burza powaliła to drzewo, a obrotny właściciel sprzedawał dębowe cegiełki jako pamiątkę. W 1931 postawiono obok pomnik i posadzono nowe drzewo, które rośnie do dzisiaj. Pomnik, zrekonstruowany po zniszczeniach, odbudowano.
2 Żerków
Z pięknego Śmiełowa podążamy do nieodległego Żerkowa. Jako cel podróży obieramy miejsce po dawnym pałacu Radomickich przy ulicy Kościelnej. Miejsce poznamy po imponującej bramie. Czy Adam Mickiewicz ją mijał? Jest to całkiem prawdopodobne. Korzystając z chwili wytchnienia przeczytajmy fragment mickiewiczowskiego dzieła:
Weszli w sień. ‒ Rzekł Gerwazy: „W tej ogromnej sieni
Brukowanej nie znajdziesz Pan tyle kamieni,
Ile tu pękło beczek wina w dobrych czasach;
Szlachta ciągnęła kufy z piwnicy na pasach,
Sproszona na sejm albo sejmik powiatowy,
Albo na imieniny pańskie, lub na łowy.
Podczas uczty na chorze tym kapela stała
I w organ i w rozliczne instrumenty grała;
A gdy wnoszono zdrowie, trąby jak w dniu sądnym
Grzmiały z choru; wiwaty szły ciągiem porządnym:
Pierwszy wiwat za zdrowie króla Jegomości,
Potem prymasa, potem królowej Jejmości,
Potem szlachty i całej Rzeczypospolitej;
A na koniec, po piątej szklenicy wypitej,
Wnoszono: Kochajmy się! wiwat bez przestanku,
Który, dniem okrzykniony, brzmiał aż do poranku;
A już gotowe stały cugi i podwody,
Aby każdego odwieźć do jego gospody”.
„Pan Tadeusz” Księga II
Na miejscu dzisiejszego amfiteatru niegdyś znajdował się okazały pałac- zamek zbudowany w końcówce XVII wieku, prawdopodobnie projektu Giovaniego Catenazzi. To właśnie tutaj, w sieni zamkowej, mogły odbywać się podobne zjazdy szlachty. Rezydencja spłonęła niestety w pożarze miasta w 1831 roku. Jak głosi legenda dla przebywającego w okolicach Żerkowa Adama Mickiewicza strawiony ogniem pałac Radomickich stał się pierwowzorem horeszkowskiego zamku, opisanego później na kartach „Pana Tadeusza”. Ruiny na pewno wywarły na poecie niezapomniane wrażenie.
Sień wielka jak refektarz, z wypukłym sklepieniem
Na filarach, podłoga wysłana kamieniem,
Ściany bez żadnych ozdób, ale mur chędogi;
Sterczały wkoło sarnie i jelenie rogi
Z napisami: gdzie, kiedy te łupy zdobyte;
Tuż myśliwców herbowne klejnoty wyryte
I stoi wypisany każdy po imieniu;
Herb Horeszków, Półkozic, jaśniał na sklepieniu.
„Pan Tadeusz” Księga I
Pałac nigdy już nie odzyskał swojej dawnej świetności, chociaż został częściowo odbudowany. Po kolejnych zniszczeniach z lat 40. XX wieku ruiny, jeszcze częściowo zamieszkane i użytkowane, zostały ostatecznie rozebrane przez Niemców. Obecnie możemy oglądać zarys fundamentów pałacu oraz bramę parkową z XVIII wieku.
3. Dębno
Po około dziesięciu minutach jazdy dotrzemy do kolejnego punktu, czyli Dębna. W 1831 roku z wizytą u Mycielskich oraz proboszcza Cieślińskiego zawitał Adam Mickiewicz przy okazji pobytu w Śmiełowie. Wiemy także, że jeździł tutaj na polowania. Gdyby wieszcz miał możliwość odwiedzenia Dębna w późniejszym okresie to na pewno by się miło zaskoczył. Około 1845 roku Hrabia Stanisław Mycielski przekształcił wieś w uzdrowisko z prawdziwego zdarzenia. Do tego celu przebudowano nawet spichlerz na zakład wodoleczniczy. Kuracjusze mieli też do dyspozycji wspaniale urządzony park z altanką, mostkami, kręgielnią, fontanną czy neogotyckim budynkiem z czytelnią. Ponoć wody z otaczających Dębno wzgórz były transportowane do pałacu i domu zdrojowego za pośrednictwem drewnianych rur. Na leczenie do Dębna ściągało wiele znanych osobistości (ponoć leczył się tutaj ojciec Wisławy Szymborskiej, miejsce to odwiedził także skrzypek Apolinary Kątski, krakowski poeta Władysław Syrokomla), więc uzdrowisko zyskało renomę i stało się ważnym ośrodkiem życia kulturalnego, z którego do czasów obecnych… nie zostało praktycznie nic. Po sprzedaży majątku przez Mycielskich w 1862 roku i opuszczeniu Wielkopolski kolejne rodziny nie były zainteresowane taką działalnością. W latach międzywojennych majątek należał do Gustawa Carlsta, a wcześniej do rodziny Cohnów.
W Dębnie zobaczymy średniowieczny kościół parafialny wzniesiony z fundacji arcybiskupa Wincentego Kota w latach 1444-1447 na miejscu poprzedniego, wzmiankowanego w 1393 roku obiektu. W 1829 roku ówczesny właściciel wsi, Stanisław Mycielski zbudował na cmentarzu przykościelnym charakterystyczną, jedną z najpiękniejszych w Wielkopolsce, klasycystyczną dzwonnicę. Przy kościele znajduje się także tablica informacyjna w formie książki nawiązująca do Pana Tadeusza.
4. Poznań
Opuszczamy uroczą prowincję i kierujemy się w stronę stolicy województwa wielkopolskiego. Mickiewicz gościł w Poznaniu conajmniej dwukrotnie, po raz pierwszy w połowie grudnia 1831 roku, po raz drugi na początku stycznia roku następnego. Było to ostatnie duże polskie miasto, w którym spędził trochę czasu. Poeta mieszkał w Hotelu Berlińskim na rogu ulic Marcinkowskiego i 23 Lutego, który prowadził wówczas Kacper Kramarkiewicz. Mickiewicz wspominał właściciela Hotelu Berlińskiego w liście do brata Franciszka: W samym Poznaniu wstąp do oberży Kaspra Kramarkiewicza, powiedz mu swoje nazwisko i proś, aby ci dał konie natychmiast do Kopaszewa. Kramarkiewicz mnie zna, zacny człowiek i można mu zaufać. Wiemy także, że musiał odwiedzać Stary Rynek, gdyż przy zbiegu ulic Zamkowej i Rynkowej znajdowała księgarnia Jana Munka, do której wstępował. W Poznaniu znajduje się wiele miejsc związanych z Adamem Mickiewiczem. Jego nazwisko nosi plac i ulica, a przede wszystkim Uniwersytet.
5. Łukowo
Na północ od Poznania także znajdziemy miejsca, które na pewno odwiedził nasz wielki poeta. W 1831 roku gościł w pałacu w Łukowie. Tak wizytę odnotował Józef Grabowski w swoim kalendarzu: „Grudzień 23/1831. Przybył do naszego domu przyjaciel nasz Franciszek Mickiewicz i zastał u nas brata Adama„. Józef Grabowski, oficer napoleoński i polityk, nie brał bezpośredniego udziału w powstaniu listopadowym, ale wszelkimi możliwymi sposobami wspierał powstańców. Warto dodać, iż Franciszek Mickiewicz po Powstaniu Listopadowym był internowany w Elblągu. Po jego uwolnieniu przy wstawiennictwu m.in. Grabowskiego przyjechał do Łukowa z Wincentym Polem i Stefanem Garczyńskim. Wybitni goście przebywali tutaj tydzień. Dla naszego wieszcza była to ostatnia wigilia w kraju, a brat mieszkał w Łukowie jeszcze długie lata. Kiedy sytuacja zmusiła Grabowskich do sprzedaży majątku niemieckiej rodzinie Martinich, Franciszka ulokowano w Rożnowie we dworze Anieli i Hilarego Baranowskich. Adam Mickiewicz nie zapomniał o poświęceniu Grabowskiego i umieścił go w Panu Tadeuszu:
Jeździłem ich odwiedzić; więc z panem Józefem
Grabowskim, który teraz jest rejmentu szefem,
A podówczas żył na wsi blisko Obiezierza,
Polowaliśmy sobie na małego źwierza.
Był pokój w Wielkopolszcze, jak teraz na Litwie;
Wtem nagle rozeszła się wieść o strasznej bitwie.
Przybiegł do nas posłaniec od pana Towdena:
Grabowski list przeczytał, krzyknął: «Jena! Jena!
Zbito Prusaków na łeb, na szyję, wygrana!»
Do niedawna w pałacu mieszkało kilka rodzin, a obecnie rezydencja przeszła w ręce prywatne i jest remontowana. Obiekt niestety jest niedostępny, odwiedzić za to możemy drewniany kościółek, w którym przebywał poeta. Obecna świątynia pw. św. Michała Archanioła, wzniesiona w miejscu wcześniejszego przybytku, pochodzi z 1780 roku. Obecna forma jest rezultatem przebudowy z 1824 roku i późniejszych remontów. Jest to obiekt drewniany konstrukcji zrębowej, oszalowany, z węższym trójbocznie zamkniętym prezbiterium. We wnętrzu zachowało się rokokowe wyposażenie z końca XVIII wieku. Na szczególną uwagę zasługuje obraz Ars Moriendi autorstwa Wacława Grafa z 1753 roku oraz pozostałe wizerunki świętych umieszczone w ołtarzach bocznych.
6. Różnowo
Tuż obok znajduje się kolejna miejscowość związana z Mickiewiczami, chociaż poeta raczej tutaj nie przebywał. Dlaczego więc o niej wspominam? Czterdzieści minut po północy 13 listopada 1862 roku w domu Anieli i Hilarego Baranowskich w Rożnowie koło Obornik zmarł Franciszek Bronisław Mickiewicz, pierworodny syn Barbary z Majewskich (1767-1820) i Mikołaja Karola (1765-1812), a najstarszy brat wieszcza Adama. W Różnowie przy późnobarokowym kościele pw. św. Katarzyny został także pochowany. Przed śmiercią ze smutkiem wyznawał: modliłem się do Boga, aby mi jeszcze pozwolił przynajmniej zobaczyć wojnę o Polskę. (…) Bądź wola Twoja. Bóg i tak nie skąpił mi opieki, dając mi Grabowskich i Baranowskich, i tylu przyjaciół, i pozwolił umierać przy krewniaku”. Franciszek przeżył swojego brata o siedem lat.
7. Objezierze
Kolejnym punktem na naszej mickiewiczowskiej trasie będzie pałac w Objezierzu. Został wzniesiony w latach 1792-1798 dla Anieli z Kwileckich, żony generała Wojciecha Węgorzewskiego. Projektantem rezydencji był prawdopodobnie Antoni Hoehne, który czerpał inspiracje z pałacu w Siernikach autorstwa Jana Krystiana Kamzetzera. Podobieństwa z czasem zatarły się wskutek późniejszych modernizacji. W 1841 roku z inicjatywy Wincentego Turno przebudowano poddasze i dach, a w latach 1905-1906 dla Stanisława Turno do korpusu głównego dobudowano jednoosiowe skrzydła boczne według projektu Stanisława Boreckiego. Tak jak za dawnych lat w fasadzie frontowej dominuje czterokolumnowy portyk na którym umieszczono łaciński cytat z psalmu „Nie nam Panie, nie nam, ale imieniu Twojemu na chwałę”. Otynkowane elewacje rozczłonkowane zostały pilastrami wielkiego porządku, wyznaczającymi osie prostokątnych okien ujętych w architektoniczne obramienia. Co do naszego wieszcza, uwiecznił on ponoć na kartach Pana Tadeusza spór Kwileckich z Turnami o pałac w Objezierzu, który był pierwowzorem sporu Sopliców z Horeszkami…
Obecnie w części założenia mieści się zespół szkół. Sama rezydencja wróciła ponoć w posiadanie rodziny Turnów. Na ten moment obiekt jest dostępny jedynie z zewnątrz. Stan rezydencji można określić jako zadawalający, lecz aż prosi się o kolejny remont- szczególnie dotyczy to otoczenia tj. ogrodzenia i dawnej wozowni.
Szczęśliwie ocalały wspomnienia dotyczące pobytu Mickiewicza w pałacu. Dochowała się w rodzinie Turnów pamięć, iż, „przepędziwszy Wigilję (i święta) Bożego Narodzenia w Łukowie, przyjechał Adam Mickiewicz na Nowy Rok do Objezierza. Tu zastał Stefana Garczyńskiego, który mu się dopiero wtedy przyznał, że pisze poezje i przeczytał mu swojego „Wacława” w manuskrypcie. „Obaj mieszkali razem w małej oficynie obok pałacu. Garczyński czytał, pan Adam słuchał, chodząc po pokoju i puszczając kłęby dymu tureckiego. Spowiedź ta poetycka odbyła się w nocy z początkiem Nowego Roku. Pan Adam bardzo był „Wacławem” uniesiony i nazajutrz powiedział żartobliwie do pani domu: „A to pięknie, zaprosiła mnie Pani do Objezierza, aby mnie tu z Parnasu strącili”. „Wieczorem, gdy się zciemniło i tylko kominkowy ogień oświecał salon, pan Adam siadywał do klawikordu i zaczynał dobierać ulubione swoje melodye n. p. „Już księżyc zaszedł, psy się uśpiły”. W takiej chwili weszła raz pani domu i stanęła przy klawikordzie. Biała, z pięknem i oczami niebieskiemi i blond lokami, które jej twarz okalały, pomimo że wcale nie była podobną do panny Ankwiczówny, ale tak stojąc w półcieniu, wywołała jej obraz w rozmarzonej pamięci poety. Nagle wstał i, wskazując na nią zawołał: „Patrz, Stefanie, Ewa”! Nastała smutna chwila, wkrótce przerwana wniesieniem światła i podwieczorku. Kawa była podana w garnuszkach buncławskich a śmietanka w pleczkach, jak to pan Adam lubił. Na wieczór zapytał się pan domu Garczyńskiego o wytłómaczenie uniesienia Mickiewicza. „Żona twoja – odpowiedział ten – gdy tak stanęła w świetle ognia kominkowego, przypomniała Adamowi pannę Henryettę Ankwiczównę, którą znał w Rzymie. Jest to czułe wspomnienie; nazywał ją Ewą”.
8. Choryń
Chcąc poznać inne miejscowości odwiedzone przez naszego wieszcza musimy wyruszyć w dalszą podróż. Na przyjazd z Objezierza do położonej na południu Choryni trzeba zarezerwować przynajmniej godzinę. W sierpniu 1831 roku z wizytą do właściciela tutejszego majątku Józefa Taczanowsiego przyjechał Adam Mickiewicza. Zgodnie z zachowanymi przekazami panowie bardzo miło wspominali ten pobyt, korespondując jeszcze przez długie lata. Poeta pomieszkiwał tutaj przez kilka miesięcy z przerwami na wizyty w okolicznych majątkach. W tym czasie Adam Mickiewicz ponoć balował w najlepsze, uwodząc żony i córki wielkopolskich ziemian. W Choryni romansował z Konstancją z Bojanowskich Łubieńską. Robił przy tym wielkie wrażenie w towarzystwie, śpiewając i snując barwne opowiadania.
Według miejscowej tradycji poeta miał w Choryni napisać tak słynny wiersz „Reduta Ordona”: w tym samym pokoju, gdzieś lat temu blisko dwanaście, z nad tej samej kuchni, z której spożywałeś, jak ja dziś, doskonałe sosy, z tego samego może kałamarza, …. z którego baterya Ordona wypłynęła, .do Ciebie piszę … ” a dalej: „Donoszę Ci, iż Choryń jest śliczna teraz, a twoja (sic) Córeczka (Zofja Taczanowska, córeczka chrzestna Mickiewicza), już duża panna, … jako dobremu katolikowi pewno Ci markotno, iż tak daleko obowiązków ojca chrzestnego nie możesz dopełniać– z listu Henryka Nakwaskiego do Adama Mickiewicza.
Oryginalny dwór z tamtych czasów nie zachował się- dzisiaj możemy za to oglądać jego rekonstrukcję z lat 70. XX wieku. Adam Mickiewicz nie mieszkał w samym dworze, lecz w położonej obok oficynie. Budynek, wielokrotnie przebudowywany, szczęśliwie przetrwał do naszych czasów.
Warto także nadmienić, że Adama Mickiewicza poproszono, aby został ojcem chrzestnym. W dniu 21 września do choryńskiego dworu zjechali goście z okolic Kościana, Gostynia, Śremu i Leszna by z jednej strony brać udział w chrzcinach 4-letniej Zosi Taczanowskiej, a zarazem spotkać wielkiego poetę. Pamiątką chrztu jest notatka w księgach kościelnych: Nad którą (to jest powyższem dzieckiem), dopełnione zostały obrzędy chrzestne dnia 20 września 1831. Obecni przy tem byli urodzony Mickiewicz, młodzieniec przepiękny (iuvenis pulcherrimus), wówczas Polski Poeta wraz z urodzoną Józefą Herstupską (sic) dziedziczką Mieszkowa z (dopiskiem na brzegu: „Panną”) oraz urodz. Bojanowski dziedzic Bielejewa z urodzoną Grabską, panną z Choryni.
9. Kopaszewo
Z Choryni jeździł Mickiewicz raz po raz do graniczących z tym majątkiem Kopaszewa Skórzewskich i Osieka Zakrzewskich. Pojeźdźmy i my, tym bardziej, że Kopaszewo to właściwie sąsiednia miejscowość. Jak podaje Ojciec Józefat Ostrowski w Kopaszewie dochował się dąb, pod którym miał siadywać. Inne pamiątki musiały – stąd powędrować do Lubostronia, lub innych rezydencyj Skórzewskich, po nabyciu Kopaszewa przez generała Dezyderego Chłapowskiego. Na miejscu zastaniemy okazały, klasycystyczny pałac zbudowany w latach 1800-1801 dla Ludwina Skórzewskiego. Rezydencja częściowo spłonęła w 1886 roku, po czym po kilku latach została odbudowana dla Kazimierza Chłapowskiego. Generalny remont domu przeprowadzony z inicjatywy Mieczysława Chłapowskiego miał miejsce w latach 1921-1923. W trakcie prac m.in. usunięto górną część baszty oraz taras na tyłach domu, zmieniono fasadę i wyszczuplono kolumny podtrzymujące portyk.
Wnętrze pałacu jest dwutraktowe- jego układ został jednak znacznie przekształcony po 1892 roku. Z oryginalnej koncepcji architektonicznej zachowała się sień na osi, a za nią w trakcie ogrodowym salon o ściętych narożnikach, w których znajdują się konchowe wnęki, mieszczące dwa klasycystyczne piece z datami 1801. W rezydencji znajdowały się pierwotnie bogate zbiory, w tym obszerna biblioteka oraz galeria obrazów takich artystów jak Bacciarelli, Brandt, Juliusz Kossak, Wyczółkowski czy Fałat. Obecnie na próżno szukać tych dzieł sztuki, jednak na otarcie łez w środków działa izba poświęcona naszemu bohaterowi (aby ją zobaczyć należy się uprzednio umówić). W pałacu u rodziny Skórzewskich kilkukrotnie między sierpniem 1831 roku a styczniem 1832 roku przebywał Adam Mickiewicz, który tworzył tutaj fragmenty Pana Tadeusza:
Lecz Wojski kończył, kielich napełniając trunkiem.
Książka dostała mi się szczególnym trefunkiem.
Tę książkę, jako mówił mnie Bartek Dobrzyński,
Posiadał w Wielkopolszcze naprzód Pan Poniński.
Nie ów Poniński Łodzia, człowiek z brzydką sławą,
Co kraj przedawszy, umarł u Żyda pod ławą,
Lecz Poniński starosta; ten żyjąc wspaniale,
Podług tej książki dawał obiady i bale.
Przed śmiercią zapisał ją sąsiadowi swemu,
Co mieszkał w Kopaszewie – Panu Skórzewskiemu,
Wreszcie książkę od Pana Skórzewskiego żony
Dostał Bartek Dobrzyński, Prusakiem rzeczony,
Gdy gościł w Wielkopolszcze. Jak zabytek drogi
Prawych zwyczajów, przywiózł ją w ojczyste progi,
Lecz małą ma kuchnię, człek miernego stanu,
Dał ją mnie – niechaj służy Wielmożnemu Panu.
/Pan Tadeusz/
10. Pudliszki
Powoli zmierzamy do finału naszej wyprawy mickiewiczowskim szlakiem, chociaż patrząc na stan zachowania naszego dziedzictwa narodowego w Pudliszkach może lepiej, abyśmy zakończyli wyprawę w Kopaszewie… Takiej historii jaką ma pałac w Pudliszkach zazdrościłby niejeden historyczny obiekt. Deklamował tu swoje wiersze Cyprian Kamil Norwid, malował Wojciech Kossak, gościli prezydent Mościcki i kardynał August Hlond a nawet spotykali się generałowie Chłapowski i Morawski z… Adamem Mickiewiczem przygotowując broń dla powstańców.
Patrząc jednak na stan obecnej rezydencji pozostaje jedynie westchnąć. Rezydencję wzniesiono w 1823 roku dla Józefa Łubieńskiego w stylu klasycystycznym na miejscu wcześniejszej siedziby. Niech obecny wygląd nas nie zmyli- jest on wynikiem wielokrotnej przebudowy i dewastacji. Pierwotne znakomite proporcje bryły, układ pomieszczeń oraz dekoracja elewacji wskazywałaby na wysokiej klasy architekta. Obiekt na ten moment jest całkowicie niedostępny, można go jedynie oglądać z drogi. Ponoć objęty jest zajęciem komorniczym, a zakusy przejęcia go przez samorząd na razie pozostają w sferze marzeń. Odwrócony tyłem do pałacu pomnik Adama Mickiewicza przypomina jednak, że pamięć o wieszczu nadal jest tutaj kultywowana.
11. Zakrzewo
Po przygnębiającej wizycie w Pudliszkach kierujemy się do ostatniego punktu, czyli Zakrzewa. Pierwszy kościół w tym miejscu wzniesiono najprawdopodobniej w XIV wieku. Obecna drewniana świątynia pochodzi z około 1610 roku. Według ludowych podań w 1647 roku miało tutaj dojść do objawień Matki Bożej- od tego czasu kult Maryi jest tutaj bardzo istotny. Do tego stopnia, że świątynia jest dzisiaj lokalnym sanktuarium maryjnym. W tym samym roku dostawiono do kościoła murowaną kaplicę grobową z ozdobnym szczytem. W 1728 roku dobudowano charakterystyczną wieżę, która z późniejszym piramidalnym hełmem przywodzi na myśl raczej śląskie świątynie. W 1831 roku świątynię miał ponoć odwiedzić sam Adam Mickiewicz, który przebywał w tutejszym dworze. Wewnątrz znajduje się wyposażenie przeważnie z XVIII wieku. Szczególnie cenna jest polichromia z 1730 roku nieznanego autora.
Jak pięknie podsumował Ojciec Józefat Ostrowski: osiem miesięcy , które przebył Adam Mickiewicz w Wielkopolsce, miały też być ostatnim jego pobytem na ziemi ojczystej. Choć mało dochowało się utworów poetycznych, mało też listów z tej epoki, nie możemy powiedzieć, żeby straconym był dla Narodu okres ten w życiu Wieszcza. Zetknięcie się ze społeczeństwem wielkopolskiem z jednej strony, z falami emigracji, przynoszącej mu świeże echa rodzinnych okolic z drugiej strony, wreszcie przeżycie upadku powstania, bez możliwości wzięcia w niem udziału wszystko to mocno podziałało na wyobraźnię jego. W ziemi tedy wielkopolskiej rozwój poety dosięgał zenitu. Nie dziw też, że wkrótce potem, gdy znalazł się w odpowiedniejszem otoczeniu – „jakby bania z poezją rozbiła się nad nim” – jak sam się wyrażał, i wyszły utwory tej miary, co „Dziady Drezdeńskie”, a wkrótce potem „Pan Tadeusz”.
.
Drogi miłośniku Wielkopolski, jest mi bardzo miło mi, że odwiedzasz moją stronę! Jeśli pomogłem Ci znaleźć potrzebne informacje, inspiracje do dalszych podróży lub po prostu spodobało się Tobie, to co robię, będę wdzięczny, gdy wesprzesz mnie stawiając mi wirtualną kawę. Takie wsparcie pomaga mi dalej kontynuować mój projekt.